INFORMACJE O WINDYKACJI
powrót do strony głównej
Długi firm transportowych
rosną
Terminowa
spłata zobowiązań dla coraz większej grupy firm
transportowych staje się poważnym problemem. Jak wynika z
badań firmy Euler Hermes, poziom złych długów, tj. rozliczeń
najbardziej przeterminowanych i praktycznie niemożliwych do
ściągnięcia w branży transportowej, zwiększył się do 20 proc
– czytamy w Rzeczpospolitej.
Rozliczenia finansowe przedsiębiorstw transportowych, mówiąc
wprost, wyglądają dramatycznie. Według firmy Euler Hermes
zajmującej się ubezpieczaniem należności średnie opóźnienie
w regulowaniu zobowiązań wzrosło na koniec stycznia
dwukrotnie w porównaniu z początkiem ubiegłego roku.
Jednocześnie o 14 proc. spadła wartość płatności
realizowanych w terminie. 20 proc. należności będzie niemal
niemożliwe do ściągnięcia.
A sytuacja przewoźników nie poprawia się. Jest im coraz
trudniej znaleźć pieniądze na spłatę zobowiązań. Ta sytuacja
trwa już pierwszej połowy ubiegłego roku. Od tego czasu
stale spada tempo spłaty zobowiązań wobec dostawców paliwa.
Najpierw opóźniały je wysokie ceny oleju napędowego a
obecnie transportowców dobija brak zleceń od eksporterów.
W branży stalowej, równie mocno poszkodowanej przez kryzys,
średnie opóźnienie w płatnościach skoczyło z dwóch do pięciu
tygodni a poziom złych długów wzrósł trzykrotnie. O niemal
30 proc. spadła wielkość należności spłacanych terminowo. W
branży budowlanej poziom złych długów hurtowni materiałów
wzrósł w ciągu minionego roku niemal czterokrotnie. Z kolei
średnie opóźnienia płatności w firmach zajmujących się
termoizolacją wydłużyły się o tydzień wobec stycznia 2008 r.
i teraz sięgają prawie czterech tygodni.
Jak twierdzi Jakub Faryś, szef Polskiego Związku Przemysłu
Motoryzacyjnego, receptą na udrożnieniem zatorów płatniczych
mógłby być lepszy dostęp do kredytów. Niestety firmy mają z
tym coraz większe problemy. Banki, które same mają kłopoty,
nie zamierzają w najbliższym czasie liberalizować swojej
polityki kredytowej a nadzór bankowy jeszcze dodatkowo
rekomenduje zaostrzenie polityki w stosunku do
przedsiębiorców.
Euler Hermes wylicza, w 2008 r. najwięcej upadłości było w
produkcji, usługach i budownictwie. Nie wykluczone, że
kolejną branżą, która dołączy do Tym bardziej, że ostatnio
o ponad 40 proc. wzrosła liczba windykacji, a ich wartość
prawie się podwoiła - podaje za Euler Hermes Rzeczpospolita.
źródło:
Rzeczpospolita