INFORMACJE O WINDYKACJI
powrót do strony głównej
Raport "Płynność finansowa":
Windykacja w dobie kryzysu finansowego
W czasach
kryzysu finansowego, kiedy każda transakcja handlowa niesie
ze sobą ryzyko niewywiązania się kontrahenta z zawartej
umowy, rośnie znaczenie windykacji w obrocie gospodarczym.
Czy to rzeczywiście optymalny sposób ochrony kapitału?
Pierwsze symptomy kryzysu kredytowego były obserwowane już w
czwartym kwartale 2007 roku. Utrzymanie dynamiki sprzedaży
zaczęło wymuszać na firmach systematyczne wydłużanie
okresów, po jakich regulowane były płatności. Skutkowało to
tym, że byliśmy świadkami wzrostu liczby wniosków o
postępowania odszkodowawcze związane z tzw. złymi długami -
czyli zobowiązaniami niemożliwymi do uregulowania ze względu
na niewypłacalność dłużnika. Ilość nieściągalnych należności
w ostatnim czasie dramatycznie rośnie, a przedsiębiorcy są
coraz bardziej świadomi tego stanu rzeczy, przez co
zawierane przez nich umowy współpracy są coraz bardziej
restrykcyjne. W przypadku polskiego sektora transportowego,
gdzie jedna trzecia firm doświadczyła problemów z terminowym
regulowaniem zobowiązań, niesprzyjające warunki mogą
powodować lawinę bankructw, czego przykładem był głośny
upadek firmy spedycyjnej Rico.
Całkiem niedawno efekty kryzysu można było zauważyć w branży
budowlanej, kiedy to firmy deweloperskie zaczęły wycofywać
zlecenia dla wykonawców. Firmy te, po wcześniejszym okresie
prosperity, zachłyśnięte dobrą koniunkturą powiększały
sukcesywnie kadrę pracowniczą i moc produkcyjną. Jak
pamiętamy, liczba zleceń w niektórych przypadkach podwoiła
się. Dlatego decyzje o podjęciu działań windykacyjnych
powinny zapaść jak najszybciej - póki przedsiębiorstwa mają
jeszcze środki do regulowania zobowiązań.
W związku z zaistniałą sytuacją należy zwrócić uwagę na
potrzebę dostosowania wewnętrznych procedur kredytowych do
wymagań trudnego i nieprzewidywalnego na dzień dzisiejszy
rynku. Zdecydowanie większej uwagi i zaangażowania wymagają
procesy kontroli i windykacji należności, zwłaszcza, że
kredyt kupiecki był i wciąż jest najtańszą formą
finansowania działalności. Dla części przedsiębiorstw może
to być jedyna dostępna forma finansowania. Należy jednak
pamiętać, że perspektywa terminowej spłaty zobowiązań maleje
nie tylko w przypadku nowych klientów, co do których nie
mamy wyrobionego zaufania, ale również co do tych odbiorców,
z którymi prowadziliśmy już wcześniej wymianę handlową.
Kryzys finansowy może stwarzać bowiem sytuacje, kiedy to
odbiorca, który dotychczas płacił nam regularnie i bez
poślizgów z dnia na dzień traci płynność finansową i unika
płatności, powodując tym samym zatory finansowe w naszym
budżecie.
W obliczu takich wydarzeń, musimy być świadomi, że firmy
ubezpieczające należności niemal na pewno podniosą stawki
ubezpieczeń, a spowodowane to będzie większą szkodowością
ubezpieczeń. Ubezpieczyciele w końcu też muszą bronić się
przed ryzykiem przejmowania złych długów. Coraz częściej też
można spotkać się z sytuacją, kiedy to wykluczają z
finansowania branże wysokiego ryzyka, takie jak:
motoryzacyjna, spożywcza, jak również wspomniane wcześniej
budownictwo.
Defensywna i restrykcyjna polityka banków, a zwłaszcza
ograniczanie dostępności kredytów obrotowych wywoła w
najbliższym czasie masowe zjawisko zadłużania się u
dostawców. A jak wiadomo główną przyczyną bankructw w
gospodarce rynkowej jest nie ujemny wynik finansowy, ale
utrata płynności finansowej, co jest równoznaczne z brakiem
środków na bieżące działania operacyjne. Najbliższe miesiące
wymuszą zatem na firmach zaostrzenie reżimu finansowego
wobec odbiorców.
Na podstawie powyższych rozważań można zatem zaryzykować
stwierdzenie, że jedną z najskuteczniejszych metod na
utrzymanie płynności, w dobie spowolnienia gospodarczego,
okaże się ścisła współpraca z firmami windykacyjnymi. Ma to
już przełożenie w praktyce gospodarczej, ponieważ coraz
więcej polskich przedsiębiorstw przekonało się do tej formy
zarządzania należnościami i korzysta z niej na co dzień.
Autor:
Rafał Pałgan / IPO.pl